Natalia jest zwyczajną uczennicą szkoły plastycznej. W klasie średnio lubiana tak samo ogółem w szkole. Większość koleżanek jej zazdrości wszystkiego. Jej rodzice są wysoko postawieni w świecie biznesu więc Natalia ma wszystko co chce. W szkole zachowuje się dobrze, uśmiechnięta, pełna życia. Poza szkoła i bez obecności najbliższych koleżanek jest inna. Brakuje jej ciepła, miłości. Chciałaby mieć jedną przyjaciółkę na milion a nie milion fałszywych koleżanek które zabiegają się tylko o jej majątek. Jej matki nie ma w domu bo wyjechała za granice. Ojciec siedzi w domu i pracuje przy komputerze bądź wychodzi na parę dni, nie wiadomo dokąd. Jest sama, nie ma nikogo.
Prolog
"Wróciłam ze szkoły około godziny 15, rzuciłam plecak do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko zapłakana. Po paru minutach ciszy i szlochania włączyłam sobie smętną muzykę i zapaliłam kadzidła o zapachu wanilii. Od razu uderzył we mnie słodki zapach i spowodował senność. Oczy miałam zmęczone więc zasnęłam bez problemu.
Obudził mnie w nocy dźwięk tłuczonego szkła, więc wstałam po cichu i uchyliłam drzwi. Z tego co wiem tata miał wrócić jutro wieczorem. Ujrzałam jakaś postać za oknem, która potłukła wazon z kwiatami na tarasie.
Przestraszona zeszłam po zimnych schodach na parter gdzie panował lekki mróz. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Ten ktoś był młody. Zegar przy drzwiach wskazywał 3:20. Zauważyłam że kulał, był ranny. Założyłam szlafrok i w pośpiechu otworzyłam drzwi. Wiatr potargał od razu moje włosy i uderzył we mnie zimowy chłód."
"Wróciłam ze szkoły około godziny 15, rzuciłam plecak do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko zapłakana. Po paru minutach ciszy i szlochania włączyłam sobie smętną muzykę i zapaliłam kadzidła o zapachu wanilii. Od razu uderzył we mnie słodki zapach i spowodował senność. Oczy miałam zmęczone więc zasnęłam bez problemu.
Obudził mnie w nocy dźwięk tłuczonego szkła, więc wstałam po cichu i uchyliłam drzwi. Z tego co wiem tata miał wrócić jutro wieczorem. Ujrzałam jakaś postać za oknem, która potłukła wazon z kwiatami na tarasie.
Przestraszona zeszłam po zimnych schodach na parter gdzie panował lekki mróz. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Ten ktoś był młody. Zegar przy drzwiach wskazywał 3:20. Zauważyłam że kulał, był ranny. Założyłam szlafrok i w pośpiechu otworzyłam drzwi. Wiatr potargał od razu moje włosy i uderzył we mnie zimowy chłód."